Nacięcie krocza


Masaż krocza
No i stało się. Jesteś w ciąży. Może to pierwsze tygodnie a może już czujesz, że Ten dzień, kiedy Twój żuczek pojawi się na tym świecie jest już naprawdę blisko. Często, jak mówiłam, że jestem w ciąży pierwszym pytaniem koleżanek było: „boisz się porodu”. Bałam się, ale głównie  nacięcia krocza. Czy wiesz, że od 35 tygodnia ciąży możesz stosować masaż krocza? Ja robiłam według takiego schematu:
1. Klęknij na jednym kolanie lub stojąc oprzyj nogę o krzesło.
2. Rozgrzej w dłoniach trochę olejku naturalnego, np. ze słodkich migdałów, z dodatkiem witaminy E.
3. Posmaruj olejkiem okolicę krocza oraz wargi sromowe od wewnątrz.
4. Wcieraj olejek okrężnymi ruchami, aż do całkowitego wchłonięcia.
5. Następnie włóż palec do pochwy i uciskaj nim delikatnie w kierunku odbytu oraz na boki.
6. Warto też wykonywać masaż na zewnątrz wzdłuż linii między wejściem do pochwy a odbytem.
Do takiego masażu możesz też zaangażować swojego partnera, gdyż samej z wielkim brzuchem niekiedy bywa ciężko. Niech uczestniczy z Tobą w przygotowaniach do porodu, szczególnie jeśli później chce być świadkiem tej magicznej .Istnieje też taki magiczny wynalazek, jak balonik Epi-no. Możesz spróbować, ale o ile masaż krocza jest przez położne polecany i nie ma raczej przeciwników tej metody, o tyle w przypadku balonika zdania są podzielone. Ja zabiegu nacięcia nie miałam, więc masaż polecam. Weź też pod uwagę, że położne „starej daty” wykonują nadal nacięcie krocza, jako rutynowy zabieg szczególnie w przypadku pierwiastki, dlatego tak ważne, abyś darzyła osobę, która pomaga Twojemu dziecku przyjść na świat, zaufaniem. Warto też położnej na początku porodu zaznaczyć, że w miarę możliwości chcesz uniknąć zabiegu nacięcia krocza i prosisz, by Ci w tym pomogła. Położne na salach porodowych są naprawdę fajne i kochają to co robią, więc zapewne nie odmówią.
Martyna

Są przypadki, że nacięcia krocza nie da się uniknąć. Jednak dąż do tego, by taka decyzja została podjęta w ostateczności. Wtedy kiedy będzie już wiadomo, że jego wykonanie jest niezbędne.
Nacięcie wykonywane jest w momencie skurczu. Często krocze jest też miejscowo znieczulone, także nie bój się tego zabiegu. Najważniejsze, by dzidziuś miał szansę bezpiecznie wyjść na świat.
Ja swojego momentu nacięcia krocza nie czułam w ogóle. Podobnie jak późniejszego szycia. Naprawdę nie bolało!! Następnego dnia mogłam normalnie siedzieć. Bolało trochę, ale bez przesady. Nie było źle. Wiem, że można zakupić specjalne koła poporodowe, które ułatwiają siedzenie. Tańszym i równie skutecznym sposobem jest zakup małego kółka przeznaczonego do nauki pływania. Mnie nie było potrzebne. Zagoiło się szybko i nawet ładnie :) Po 7 dniach położna środowiskowa wyjęła szwy, a wtedy nacięcie już w ogóle nie dokuczało :)
Jeśli chodzi o pielęgnację, to podstawą oczywiście jest mycie się. Nie bój się dotknąć rany! Uczucie na pewno będzie "dziwne" ale to nic nie boli. Używaj do mycia płynu do higieny intymnej lub szarego mydła (jest już słynny "biały jeleń" w płynie). Pomocne też jest rozpuszczenie w wodzie Tantum Rosa (do kupienia w aptece) i polewanie sobie po każdym oddaniu moczu. Ja rozpuszczałam taką saszetkę w butelce wody (takiej 0,5l z dziubkiem) i polewałam. Przynosiło prawdziwą ulgę. Nie wykonuj irygacji pochwy (opisanej na opakowaniu) bez wyraźnego zalecenia lekarza. Nie stosuj różnego rodzaju "nasiadówek" ... pewnie podpowie Ci tak mama, lub babcia... Takie nasiadówki mogą rozpuścić szwy, a wtedy rana się rozejdzie i będzie się dłużej goić. Podobnie z kąpielami w wannie pełnej wody - wstrzymaj się z tym do czasu wyjęcia szwów zewnętrznych. Do osuszania krocza używaj ręcznika papierowego. Nie używaj do tego celu suszarki do włosów, bo możesz poparzyć i tak już obolałe miejsce.
Alka

1 komentarz:

  1. Na pewno warto się przygotować do porodu, ja masowałam również krocze i ćwiczyłam z balonikiem aniball. rezultat był rewelacyjny co najważniejsze krocze nie zostało naruszone, jak dla mniej więcej wygody i mniej stresu. Polecam http://www.aniball.pl/

    OdpowiedzUsuń