Poronienie - czy jeszcze jest nadzieja?

Poronienie to temat trudny, zarówno dla mam aniołków, jak i dla jej najbliższych.Tego, co kobieta przeżywa po stracie ciąży, nie da się opisać, gdyż żadne słowa nie potrafią wyrazić tych uczuć... Słowa otuchy nie są w stanie sprowadzić uśmiechu na twarz matki. Pocieszenia w rodzaju:"jeszcze będziesz miała dzieci" wywołują tylko łzy przypominając o tym, co się stało. Słowo poronienie nie przechodzi przez gardło. Kobieta czuje tylko smutek i żal do całego świata...

Trzy miesiące po odstawieniu tabletek i rzuceniu palenia ujrzałam dwie kreseczki na teście ciążowym. Radość.Niesamowite szczęście. Udało się ! Tak od razu! Ogłosiliśmy z mężem tą wiadomość chyba całemu światu. Zapisałam się do lekarza.Pierwsza wizyta zaplanowana na 10 t.c. Czułam się świetnie.

Tydzień przed planowaną wizytą zaczął pobolewać mnie brzuch, plamiłam. Mówią, że to normalne na tym etapie ciąży, że macica się rozciąga itp...ale ból narastał. Pojechałam do szpitala. W szpitalu pielęgniarki mnie uspokoiły, że to się zdarza, ale też zapisały na następny dzień na badanie do ginekologa. W nocy krwawienie, ból już nie do zniesienia. Dreszcze. Gorączka. Szpital.Badanie USG. Poronienie samoistnie.Straciłam moje dzieciątko... To był 9 tydzień ciąży. Słowa ginekologa macica pusta odbijały się echem w mojej głowie jeszcze przez długie godziny. Żal. Smutek. Bezsilność. Płacz. Rozpacz. Złość na cały świat. Dlaczego ja? Nic już do mnie nie docierało. Najgorsze słowa jakie kiedykolwiek ktoś do mnie powiedział"pusta macica" .

Nie zostałam w szpitalu, bo nie było takiej potrzeby. Miałam się tylko zgłaszać na badania krwi co dwa dni w celu sprawdzenia czy beta hcg maleje. Płakałam w domu, gdy mój mąż i syn nie widzieli. Do południa leżałam w łóżku i czytałam fora o poronieniach. Bolało, gdy znajomi dzwonili z pytaniem jak się czuje (a jeszcze nie wiedzieli co się stało) a ja musiałam mówić, że już nie jestem w ciąży. Tak, "nie jestem w ciąży" ,a nie: "poroniłam". Słowa poronienie długo nie potrafiłam wymówić.

Lekarze dali mi zielone światło na staranie się o dziecko, już po pierwszej miesiączce.Po długich miesiącach starań znów zaszłam w ciąże. Tym razem nie chwaliliśmy się nikomu. Ale niestety znów poroniłam. Był to 6 t.c.Przynajmniej nikomu nie musieliśmy nic tłumaczyć...Swoje wypłakałam.

Umówiłam się do specjalisty.Po szeregu badań okazało się, że wszystko u mnie w porządku. Znów odzyskałam nadzieje. Po trzech miesiącach zaszłam w ciąże. W 6 i 9 tygodniu ciąży maniakalnie odwiedzałam toaletę i sprawdzałam, czy nie krwawię. Wszystko było w jak najlepszym porządku! Po dziewięciu miesiącach urodziłam ślicznego, zdrowego dzidziusia.

Poronienia pozostaną w mojej pamięci i sercu na całe życie, ale nie rozpamiętuję, bo po co? W końcu doczekałam się mojego maleństwa, czego życzę wszystkim Mamom Aniołków.

Ania

3 komentarze:

  1. Po poronieniu pomogły mi słowa, które wciąż sobie powtarzałam... "Nienarodzone dzieci nigdy nie umierają - one tylko zmieniają datę swoich narodzin". I takim sposobem się pocieszałam. Dzisiaj (3 miesiące po) jest już trochę lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W przypadku poronienia, lub tym bardziej serii poronień, warto wykonać badanie zakrzepicy i przede wszystkim zadbać o własne zdrowie, zanim zdecydujemy się na kolejną ciążę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Borgata Hotel Casino & Spa - Hendon MobHUB
    Visit Hendon 공주 출장마사지 MobHUB to experience New Jersey's first MGM Grand Garden Arena 의정부 출장안마 and MGM's newest casino. Experience 익산 출장샵 the 밀양 출장샵 hospitality, 부산광역 출장마사지 world-class entertainment,

    OdpowiedzUsuń