Słów kilka o potyczkach z cycuchami (cz. 2)

W trakcie laktacji mogą pojawiać się różne problemy. Jedne dotyczą tylko kilku pierwszych dni/tygodni, inne mogą wystąpić w dowolnym momencie. 


Pierwsze dni "Nic nie leci, moje dziecko głoduje!!"
Nie głoduje, nie głoduje...Bo ile może jeść taki jednodniowy noworodek? 2, 3 ml pokarmu...A jak nic nie zje, to też nie stanie się nic złego. Ma jeszcze zapasy z Twojego brzuszka. Niemniej jednak przystawianie go do piersi jest niezwykle ważne. W tym czasie z twoich piersi leci siara - żółty pokarm niezwykle bogaty w przeciwciała. Niech maleśtwo ją liże, ssie, ciamka. Niech uczy się prawidłowgo ssania. W ten sposób stymuluje wydzielanie oksytocyny (hormonu miłości), która pomoże Ci nawiązać tę niezwykłą więź a także pobudza piersi do produkcji mleka. Ważne jest byś uzupełniała niedobory płynów. Powinnaś wypijać ich ok 2,5-3L (wliczając zupy) Pokarm pojawi się, na pewno i tu też może być pewien problem...



Nawał pokarmu "Ratunku, zaraz wybuchnę"
Około trzeciej, czwartej doby po porodzie piersi zaczynają intensywnie produkować mleko. Przecież właśnie na to czekałaś. Ale tempo i ilość wytwarzanego pokarmu jest znacznie większa niż tego potrzebuje Twój maluszek. Bądź na to przygotowana. Może się zdarzyć, że zaśniesz i po dwóch godzinach obudzisz się z przepełnionymi piersiami. Najlepszym lekarstwem jest Twoje dziecko! Przystawiaj je do piersi tak często, jak się da. Do czasu aż laktacja się unormuje ogranicz ilość spożywanych płynów. Ogranicz" nie oznacza "nie pij", po prostu zmniejsz ilość do ok.1,5L. Przydatny może być laktator. Odciągnij trochę pokarmu, ale tylko do odczucia ulgi. Gdy piersi są twarde i nabrzmiałe może okazać się, że maluch ma problemy z uchwyceniem brodawki. Również wtedy odciągnij trochę pokarmu, zanim przystawisz go do piersi. Warto przed karmieniem zrobić ciepły okład lub wziąć ciepły prysznic by mleko łatwiej wypływało z piersi. Natomiast po karmieniu wskazany jest okład chłodny.
Nadszedł czas nauki. Oboje musicie się nauczyć prawidłowej techniki karmienia. Pamiętaj: 
  • przystawiaj dziecko do piersi, a nie pierś do dziecka -połaskocz je po policzku by odruchowo otworzyło buzię i dynamicznie "nałóż" tę otwartą buzię na pierś, nie bój się nie zrobisz mu krzywdy, a jedynie ułatwisz mu uchwycenie brodawki
  • brzuszek do brzuszka
  • główka i tułów dziecka powinny znajdować się w jednej linii (główka nie może być przekrzywiona)
  • głowa (i tułów) dziecka nie powinna leżeć poziomo, a być uniesiona pod niewielkim kątem do podłoża (profilaktyka zapalenia ucha)
  • większa część brodawki wraz z otoczką powinna znajdować się w buzi dziecka
  • maluch nie może mlaskać, powinnaś słyszeć miarowe przełykanie
  • nie pozwalaj dziecku na spanie z brodawką w buzi; ślina dziecka zawiera enzymy, które sprawią, że Twoja brodawka będzie bardziej podatna na wszelkie uszkodzenia.
Bolące, poranione brodawki "Pomocy, nie daję rady"
Przez kilka pierwszych dni brodawki mogą boleć. Są nieprzyzwyczajone do tego rodzaju zabaw, bynajmniej nie takich długich i z taką częstotliwością. Pomocna może okazać się maść (np. Bepanthen) Należy smarować bardzo często, najlepiej już w szpitalu - zapobiegawczo. Można również smarować własnym mleczkiem i w miarę możliwości wietrzyć piersi - to przynosi prawdziwą ulgę. Niektórym kobietom pomaga stosowanie w tym czasie silikonowych kapturków. Są one pomocne również w sytuacji, gdy brodawki są zbyt płaskie i maluch ma problem z ich uchwyceniem. Jednak po jakimś czasie warto próbować z nich zrezygnować (jeśli mały ssak pozwoli). Kiedy brodawki już się zagoją i przyzwyczają do swojej roli, ból zniknie. Najlepszym tutaj lekarstwem będzie cierpliwość i nie poddawanie się :) Ból brodawek nie powinien być silny. A już mowy nie ma, żebyś podczas karmienia płakała z bólu. Jeśli tak jest, natychmiast przerwij karmienie wsuwając w kącik ust maleństwa swój mały palec. Spróbuj jeszcze raz i jeszcze raz - do skutku. Może się nawet zdarzyć (rzadko ale się zdarza), że dziecku uleje się krwią. Nie wpadaj w panikę. prawdopodobnie to krew Twoja a nie maluszka, z Twoich poranionych brodawek.....

Mam mało mleka
Wcześniej czy później spotka cię kryzys laktacyjny. Dlaczego? Powodów może być kilka, m.in. choroba i związane z tym czasowe odstawienie dziecka od piersi. Twój maluch rośnie skokami i jego zapotrzebowanie na pokarm również. Któregoś dnia ilość pokarmu, która zwykle wystarczała może okazać się za mała. Minie dzień, dwa zanim podaż dorówna popytowi.
To nie koniec świata, spokojnie razem sobie z tym poradzimy. Po pierwsze zwróć uwagę na to ile płynów wypijasz dziennie. Najlepiej zapisuj. 3L to powinna być minimalna norma :) Najlepiej oczywiście wody (niegazowanej). Zastanów się, czy pamiętasz o racjonalnym odżywianiu. Zaangażuj w swoją dietę więcej mięsa. Możesz próbować odciągać po każdym karmieniu pokarm. Nawet jeśli nic nie leci, to jednk domózgu dociera sygnał, że trzeba zwiększyć produkcję mleczka, bo naszemu cielaczkowi nie wystarcza. Laktator to przyjaciel wielu mam, którym bardzo zależy na jak najdłuższym karmieniu piersią. Warto też jak najczęściej dostawiać dziecko do piersi. Jego niezawodny odruch ssania również będzie bardzo pomocny przy odbudowywaniu procesu laktacji. Herbatki laktacyjne również pomagają. Na rynku jest kilka rodzajów takich herbatek – wszystko zależy od Twojego podniebienia :) Piwko bezalkoholowe (Karmi) wieczorem powoduje u wielu mam nawał mleczka. Choć nie ma na to naukowych dowodów dlaczego miałabyś nie spróbować? Sen, sen, sen …. Wypoczęty organizm produkuje więcej mleczka. Rano zawsze piersi są pełniejsze niż wieczorem. W dzień kalorie zostają spożytkowane na nasze normalne funkcjonowanie, w nocy, kiedy się regenerujemy kalorie zostają przetwarzane na mleczko, poza tym pokarm nocny jest treściwszy, więc raz jeszcze pamiętaj, że czasem trzeba wypocząć. Jeśli Twój mały ssaczek nie pozwala Ci wypocząć, zawsze możesz (a nawet powinnaś) zaangażować tatusia. No i najważniejsza pamiętaj jest wiara w to, że się uda rozbujać na nowo Twoją laktację. Wiara czyni cuda – w tym przypadku na pewno :)
Zapalenie piersi
Czasem towarzyszy nawałowi pokarmu. Czasem wystarczy jeden zatkany kanalik, który spowoduje zastój pokarmu, a ten przyczyni się do powstania stanu zapalnego. Bywa, że nie poznasz przyczyny. Jak rozpoznać zapalenie piersi? Zauważasz, że maluch nie opróżnia całej piersi. Zostaje, twarde, nabrzmiałe miejsce -to zastój pokarmu. Spróbuj wziąć ciepły prysznic, następnie twarde miejsce rozmasować i przystawić dziecko do piersi. To często załatwia sprawę, ale gdy próbujesz, próbujesz i nic, a pierś staje się czerwona i boli coraz bardziej? Zaczęło się zapalenie piersi. Do tego dochodzi gorączka, czasem bardzo wysoka. Daj sobie trzy dni. Jeśli wierzysz w homeopatię, to jest to dobry moment na konsultację z homeopatą...Dużą ulgę przyniosą Ci okłady z potłuczonych i schłodzonych liści kapusty. To nie żart - to działa (kapusta zawiera substancje o działaniu przeciwzapalnym)! Możesz smarować pierś altacetem w żelu. W zwalczeniu gorączki pomogą Ci środki zawierające paracetamol. Możesz je stosować podczas laktacji. I oczywiście przystawiaj maleństwo do piersi. Ono jest najlepszym lekarstwem. Gdy Twój stan nie poprawia się po trzech dniach, konieczna będzie wizyta u lekarza. Nie martw się. Zostanie Ci przepisany antybiotyk, który możesz brać i w tym samym czasie karmić dziecko. Walcz, bądź dzielna, bo warto.
Jeśli problemy Cię przerosły, nie masz już siły, decydujesz się przejść na mleko modyfikowane...Nie miej wyrzutów sumienia. Przecież starałaś się, próbowałaś. Nadal jesteś wspaniałą matką, bo nadal dajesz swojemu dziecku tyle samo ciepła i miłości, jak wtedy gdy karmiłaś piersią.
Alka, Dorota

1 komentarz:

  1. Ehh z cycuszkami to miałam tylko jedną potyczkę, wieczna susza. Na szczęście prolaktan z nią wygrywał bo byłoby po karmieniu.

    OdpowiedzUsuń