Raczkowanie - oby jak najdłużej.

Kiedy dziecko raczkuje rodzic myśli już o tym, kiedy zacznie wstawać. A gdy już staje przy meblach rodzice często popełniają błąd polegający na uczeniu chodzenia dziecka – sama tak robiłam i domyślam się, że tak jest u większości rodziców. Raczkowanie okazuje się bardzo potrzebne.
Raczkowanie - jakby mogło się nam dorosłym wydawać - nie jest łatwą techniką poruszania się. Dziecko musi ciężko pracować, żeby udźwignąć pupę i spory brzuszek – walka z grawitacją. Do tego wszystkiego trzeba zmusić do współpracy rączki i nóżki, tak by każda szła tam, gdzie powinna.

Gimnastyka mózgu
Ha! Tak, raczkowanie jak się okazuje jest bardzo potrzebne do prawidłowego rozwoju mózgu. Według amerykańskiego pedagoga Paula Dennisona – problemy dzieci mogą wynikać ze złego współdziałania obu półkul mózgowych: lewej logicznej i prawej twórczej (emocje). W czasie raczkowania następuje coś bardzo ważnego: rozbudowa systemu międzypółkulowego, którym będą przekazywane wszystkie bodźce, nawet te, które nie są powiązane z ruchem – człowiek który ma dobrze rozwinięty ten system szybciej się uczy i z mniejszym wysiłkiem.
Teraz na pewno pada pytanie dlaczego właśnie raczkowanie?! Sama zadawałam sobie to pytanie, gdy logopeda zalecił mojemu 3,5 rocznemu synowi raczkowanie, a on ani myślał zejść do pozycji gruntowej.

Co się okazuje odpowiedź jest bardzo prosta:
Każdą ze stron ciała kontroluje inna półkula. Lewą stronę – prawa półkula, a prawą stronę – lewa półkula. Żeby dziecko mogło poruszać się raczkując, obie muszą ze sobą ściśle współpracować. Dziecko przecież nie raczkuje ręka z ręką, noga z nogą jak zając, ani nie truchta jak wielbłąd prawa ręka z prawą noga, lewa ręka z lewą nogą. Maluch wykonuje ruch krzyżowy naprzemienny, czyli prawa ręka z lewą nogą i lewa ręka z prawą nogą.
Dziecko podczas raczkowania zmienia pozycje z leżącej na nieco wyższą, co poprawia orientację w przestrzeni, widzi więcej, niż kiedy leżał, a więc w jego otoczeniu przybywa rzeczy, które budzą ciekawość. Badając je, rozwija się intelektualnie, a im jest mądrzejszy, tym większą ma ochotę na zdobywanie nowych umiejętności.
Bywają też dzieci które po prostu same z siebie nie raczkują, więc nie denerwujmy się tym - co dziesiąte dziecko pomija ten etap i nie ma z tego powodu żadnych problemów, bo połączenia między półkulami powstają też w innych sytuacjach.


Gimnastyka ciała
Gdy dziecko raczkuje pewne części ciała kształtują się:

  • naturalna krzywizna kręgosłupa na odcinku szyjnym
  • panewki biodrowe
  • mały człowieczek potrafi przetaczać ciężar ciała od strony małego palca po kciuk – dzięki czemu zyskują nadgarstki
  • Stopy – ustawiają się w pozycji prostej tzn. ani w szpotawej, ani w koślawej.

  • Wzmacniają się wszystkie mięśnie
  • Wzmacnia się mięsień barkowy i biodrowy oraz mięśnie stabilizujące kręgosłup.
  • Ćwiczy równowagę skręcając w kierunku, do którego podąża (np. Mama)
Raczkowanie jest ważnym etapem rozwoju dziecka, dlatego lepiej nie korzystaj z chodzika i nie prowokuj do wstawania, prowadząc je za rączkę - dziecko które osiąga pozycję pionową szybko zniechęca się do raczkowania, ponieważ może zobaczyć więcej, niż przy podłodze. Taki pośpiech jest szkodliwy dla małego kręgosłupka, ale także nie zachęca malca do biegania na czworakach. Pozwól dziecku by poruszało się tylko o własnych siłach (nie zmuszajmy do biegania na czworakach).



Mamo, tato pamiętajcie:
Nie uczcie dziecka raczkowania – gdy przyjdzie pora samo zacznie.
Mama, tata też mogą raczkować – w grupie raźniej.
Nie prowokuj do wstawania. Nie prowadź dziecka za rączkę, nie wkładaj do chodzika.
Nie wyręczaj. Nie podawaj mu natychmiast wszystkiego, czego zażąda. Może zechce pofatygować się po gryzaczek osobiście?
Pozwól mu bawić się na podłodze. W łóżeczku czy kojcu jest za mało miejsca na raczkowanie. zadbaj, by miał wolną przestrzeń. Gdy w pobliżu nie ma krzeseł, nóg od stołu i innych tego typu rzeczy, nie będzie go kusiło, by podciągać się do pionu.
Ubierz go w ubranka, które nie krępują ruchów i może zniszczyć. Łatwiej ćwiczy się w lekkich ciuszkach niż w sztywnych dżinsach, w których później szkoda przetartych kolan.
Dostarcz pomocy naukowych. Porozrzucaj na podłodze zabawki i inne interesujące przedmioty. Im ciekawsze otoczenie, tym większa motywacja do działania.
Kibicuj. Najlepszą nagrodą za wysiłek jest aplauz publiczności.
Nie przekarmiaj. Małym grubaskom trudniej się poruszać.

Asteria

3 komentarze:

  1. Dzień dobry :-) Dzisiaj po raz pierwszy trafiłam w Wasze progi i w zasadzie od razu zapałałam do Was sympatią :-) Wrzucam blog do moich ulubionych i będę tu częstszym gościem. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekujemy ;))) Bardzo nam milo ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń